Jedzenie w au

Jedzenie australijskie a polskie – różnice

Pierwsze wrażenia dotyczące produktów spożywczych w Australii w 2004 roku.

Gdy pierwszy raz znalazłam się w Australii, w 2004 roku, zaskoczył mnie wygląd przede wszystkim warzyw i owoców w supermarketach i `warzywniakach`. Różniły się one znacznie od tych polskich.

Wszystkie jabłka wyglądały wręcz nienaturalnie, miały identyczny kolor, te czerwono-żółte były proporcjonalne i wydawały się jednakowe co do zabarwienia, kształtu i wielkości. Warzywa z kolei nie miały na sobie śladu ziemi, były czyste, proporcjonalne, o pięknych kolorach i idealnych kształtach. Zastanawiałam się wówczas, czy pochodzą one z upraw naturalnych, czy też ich idealne walory są wynikiem ingerencji chemicznej lub genetycznej.

W 2004 roku zaskoczeniem były dla mnie również ogromne ilości produktów wysoko przetworzonych na półkach australijskich sklepów. W tamtym okresie ilość tego typu produktów w supermarketach Coles i Woolworths była zatrważająca, w porównaniu z produktami oferowanymi wówczas w Polsce. W supermarketach australijskich można było nabyć nie tylko produkty z lodówek czy zamrażarek gotowe do spożycia po podgrzaniu lub upieczeniu, ale także suche produkty z kartonika lub torebki, do których dodaje się na przykład wodę lub kilka innych składników i po dziesięciu minutach powstaje obiad. W tamtym czasie zupki chińskie i inne dania z papierka były również obecne w Polsce, lecz wciąż produkty wysoko przetworzone nie były dostępne czy też popularne w Polsce na tak dużą skalę, jak to miało miejsce w Australii.

Nowością na początku pobytu w Austraii były dla mnie też spore ilości produktów azjatyckich – chińskich, koreańskich, tajskich, hinduskich i z innych rejonów Azji. Można je znaleźć zarówno na półkach popularnych australijskich supermarketów jak i w licznych azjatyckich sklepach, których największe skupiska znajdują się w `miasteczkach azjatyckich` – etnicznych enklawach azjatyckich. China Town funkcjonują we wszystkich większych miastach Australii. Dla przykładu China Town w Brisbane znajduje się w rozrywkowej dzielnicy Brisbane – w Fortitude Valley – 33 Duncan Street. W Sydney z kolei China Town znajduje się w południowej części CBD (Central Business District) – 82-84 Dixon St, Haymarket. W Melbourne – miasteczko chińskie znajduje się w centrum miasta – Little Bourke Street, w Adelajdzie natomiast – China Town mieści się przy Central Market – najbardziej popularnym markecie w Adelajdzie, mieszczącym się w centrum miasta – 18 Moonta St. W China Town można zrobić zakupy oraz skosztować potraw z różnych rejonów Azji.

China Town w Adelajdzie
źródło: https://twitter.com/abcadelaide/status/1448793966208380960/photo/1

W 2004 roku, będąc w Australii, po raz pierwszy spotkałam się z terminem żywności organicznej, która była dużo droższa od żywności standardowej. Przeciętny obywatel raczej nie mógł sobie na nią pozwolić, gdyż była wówczas towarem rzadkim i ekskluzywnym. W obecnym czasie produkty organiczne są bardziej popularne i przystępne cenowo.

Zaskoczeniem był też brak alkoholu w marketach i na stacjach benzynowych. Alkohol w 2004 roku był (i jest nadal) dostępny jedynie w dedykowanych sklepach alkoholowych (`bottle shops`). Można w nich nabyć wszystkie alkohole – piwo, wino i mocniejsze trunki, w tym polską wódkę. Jeśli ciekawi Cie jak w Australii pije sie akohol, więcej na ten temat przeczytasz w poście dotyczącym kultury picia alkoholu w Australii.


Posted

in

by